Czy Sojusz Lewicy Demokratycznej ma pomysł na najbliższą przyszłość?

Plan osłabienia SLD i przewodniczącego Grzegorza Napieralskiego powiódł się i trzeba szukać nowego pomysłu na poprawę sytuacji partii i jej pozycji w rankingach społecznego poparcia. W polityczne możliwości i poprawę sondażowych notowań niestety zwątpili nawet prominentni niegdyś działacze i liderzy partii, którzy przed i w trakcie kampanii wyborczej stali nie wiadomo, po której stronie, gdyż udzielali poparcia raz to prawicy, raz to politycznemu centrum, a dopiero na samym końcu lewicy?
A więc dokąd idziemy? Dokąd zmierzamy? Pytali działacze i sympatycy lewicowej partii podczas piątkowego spotkania z Grzegorzem Napieralskim w Rzeszowie. Z ust moich kolegów, lewicowych aktywistów usłyszałem, że nie najlepiej funkcjonują struktury powiatowe partii. Usłyszałem też to, o czym wszyscy po wyborach mówili, że Sojusz Lewicy Demokratycznej znalazł się w politycznym klinczu z agresywnym Ruchem Palikota – który objawił się nagle i niespodziewanie, jako nowa „współczesna lewicowa” formacja, agresywnie walcząca o polityczny rynek i uznanie społeczne. Osobiście nie lekceważyłbym tego ruchu. Wyborcy wyraźnie dali nam do zrozumienia, że oczekują na bardziej dynamiczny i agresywniejszy byt polityczny, który odważnie wypowie się w sprawach ideologicznych, światopoglądowych, społecznych, gospodarczych, nauki i oświaty. Niestety SLD stało się partią koncyliacyjną – która zgodziła się na zmianę polityki państwa, coraz bardziej naruszającą interesy ludzi i upokarzającą coraz biedniejszych obywateli.
Przecież od lat rosną koszty żywności i usług. Co rok płacimy więcej  za paliwa, za gaz, za pąd, za wodę, za ścieki, za śmieci, za przedszkola i żłobki, podatki, transport i inne – za wszystko! COROCZNIE! COROCZNIE ludzie tracą pracę, nie otrzymują podwyżek wynagrodzeń, nie mają bezpiecznych umów o prace, żyją skromnie i biednie oraz bez nadziei na zmianę, bo przyszedł nieproszony, ale zapowiadany kryzys! Lewicowa formacja cicho akceptowała i akceptuje wszystko, co wymyśli Rząd w imię ratowania przed kryzysem wielkiego kapitału oraz poprawy bytu bankowców i finansjery niewiadomego pochodzenia. SLD zachowuje się biernie i nie pokazuje jak można inaczej zorganizować gospodarkę i politykę społeczną, tak aby dążyły one szczególnie do poprawy warunków życia ludzi.
Sojusz Lewicy Demokratycznej musi się ożywić, musi dać szybko impuls do aktywniejszej i innej wartościowo projekcji planu działania – w pierwszej kolejności skierować do mocnego zaakcentowania sprawy ludzkie i wnosić o ich poprawę (Praca, Płaca, Zdrowie i ….). SLD niezwykle szybko, tam gdzie jest to konieczne musi doprowadzić do wyłonienia lokalnych liderów polityczno-organizacyjnego działania. Celem takiego rozwiązania powinno być zadanie koniecznej odbudowy wiarygodności struktur partii, które muszą przedłożyć nowe koncepcje społecznej i politycznej aktywności. Uważam, że powinniśmy dać urlop wypoczynkowy zmęczonym i wypalonym. Lepiej, żeby nie robili nic, niż robili źle. Pozostały w partii i z partią, bardzo okrojony już zespół musi odzyskać wiarę w sens dalszego politycznego funkcjonowania. Następnie przyjdzie czas na działanie i odbudowę społecznego zaufania.
Z wielka obawą i niepokojem czekam na Krajową Konwencję. Wątpię w to czy 10 grudnia jej uczestnicy będą w stanie dokonać zmiany projektu i jego właściwej oceny. Bo oceniać i proponować nowe rozwiązania będzie ten sam zespół, to samo grono, które organizowało i realizowało dotychczasowe zadania. Czy w takiej okoliczności uczciwa oraz rzetelna będzie spowiedź rozgrzeszenie i pokuta?
Ja wniósłbym o zmianę porządku obrad Konwencji – dokonałbym oceny przebiegu kampanii wyborczej i na podstawie jej wyniku wnioskowałbym o votum zaufania dla kierownictwa, w tym przewodniczącego Grzegorza Napieralskiego. Ogłosiłby terminarz przeprowadzenia kampanii sprawozdawczo - wyborczej w partii ze znacznym jej przyśpieszeniem.
Mając na uwadze dobro SLD publicznie ostrzegam, że wybór nowego przewodniczącego na okres kilku miesięcy może doprowadzić tylko do rozbicia i podziału partii. A już nie bardzo mamy, co dzielić!

Komentarze

Popularne posty