O idei budowy i współczesności Pomnika Walk Rewolucyjnych...

Prawo i Sprawiedliwość ma kłopoty ze wskazaniem o co chodziło pomysłodawcom budowy pomnika - jaki czas i kogo upamiętnia Pomnik Walk Rewolucyjnych. Moim zdaniem, zdaniem środowisk lewicowych, chodziło przede wszystkim o to, aby oddać hołd dla chłopów, robotników i żołnierzy za czyn ofiary życia, zdrowia i więzienia poniesiony za walkę o poprawę warunków życia, dostępu do ziemi, pracy, nauki, ochrony zdrowia oraz demokratyzacji życia w okresie rządów sanacyjnych czasu międzywojennego oraz początkowego okresu ciężkiej pracy po II wojnie światowej. (Zachęcam działaczy PiS do przeczytania kilku książek, które precyzyjnie ten czas opisują).
Ten pomnik to podziękowanie za pracę na rzecz odbudowy kraju i rozbudowy województwa oraz jego stolicy. Nasze miasto i cały region po II wojnie światowej były w ogromnej zapaści cywilizacyjnej i to właśnie ciężka i rzetelna praca ludzi, często byle jak wynagradzana i wykonywana w bardzo złych warunkach, tak wiele zmieniła. Pamiętajmy, że Rzeszów po wojnie zajmował mały obszar, na którym dominował handel, usługi oraz administracja, gdzie prawie nie było żadnych zakładów pracy. To w okresie PRL-u wybudowano najwięcej przedsiębiorstw, gdzie ludzie z odległych wiosek i zakątków województwa znajdowali pracę.
W żaden sposób nie dopatruję się tutaj gloryfikacji sowietyzacji, komunizmu czy okresu PRL-u. Po prostu w takich czasach żyliśmy. Nie możemy teraz zburzyć wszystkiego co wtedy powstało, gdyż  niemal 70% budowli pochodzi z tamtego okresu. Wówczas również powstawały podwaliny szkolnictwa, opieki zdrowotnej, pomocy społecznej, przyznano ludziom emerytury i renty. W pewnym sensie ucywilizowano ciężki zawód robotnika, chłopa, czy żołnierza. Te osoby są na pomniku, są symbolami ofiarnej pracy, nie dla sowieckiej wówczas Rosji, tylko dla Polski.
Był to okres odbudowy Polski po wojnie, okres ciężkiej pracy w jakże trudnych warunkach zgotowanym nam przez los i historię. Czasy były trudne i ja je tak postrzegam. Będę bronił tego okaleczonego okresu, bo nie był to czas stracony i będę bronił tego pomnika, bo ma on dla mnie taką właśnie wymowę. Pokazuje dorobek i trud osób, które dla wolności i rozwoju poniosły ogromne poświęcenie. Teraz zasługują na pamięć i szacunek. Myślę, że taki kierunek upamiętnienia przyświecał pomysłodawcom i wykonawcom tego pomnika – chcieli oddać hołd i cześć tym wszystkim obywatelom, którzy poświęcili się na rzecz odbudowy tego obszaru.
Należy rozważyć jeszcze inną kwestię. Uchwałą Komitetu Budowy Pomnika, jak grzyby po deszczu rosły komitety poparcia dla idei budowy pomnika, deklarowana i zbierana była składka, która w znacznej mierze zasiliła konto budowy. Dochodzimy tu do czegoś innego – tego pomnika nie miał prawa nikt sprzedać i kupić, bo to pomnik obywatelski, „pomnik czynu społecznego”. Sądzę, że za szybko i nierozważnie postąpili darujący i biorący lub, jak kto woli, sprzedający i kupujący.
Państwo współczesne wyrównało straty i zdecydowanie naprawiło te kwestie. Szkody zostały z nawiązką wyrównane. Bardzo hojnie, biorąc pod uwagę wartość działki. Na tym terenie kiedyś było mokradło. Na historycznych zdjęciach widać to jak na dłoni. Miasto poniosło koszty osuszania i utwardzania tego terenu. Powstał duży plac defilad, który służył mieszkańcom. Organizowano spotkania, defilady, odprawy, ale także imprezy kulturalne i koncerty. Po jego uzbrojeniu i przystosowaniu do użytkowania za 1% rynkowej wartości został sprzedany - oddany. Dlatego uważam, że chociaż ten skrawek gruntu, na którym posadowiony jest pomnik należy wyodrębnić i bezwzględnie wrócić miastu.
Pomnik trzeba odnowić oraz podświetlić, i tak jak Ogrody Bernardyńskie, Bazylika, Galeria, Hotel Rzeszów i budynki Urząd Wojewódzkiego oraz Marszałkowskiego, powinien być symbolem miasta i rozwoju. Pomnik pokazany jest w wielu panoramach, wizualizacjach, programach telewizyjnych i gadżetach promocyjnych. Badania przeprowadzone przez specjalistyczną firmę pokazują, że za pozostawieniem pomnika w nienaruszonym kształcie oraz za powrotem pomnika do miasta jest ponad 74% badanych obywateli, za wyburzeniem około 5%.
Młodzież – współczesne młode pokolenie wyraża swoją sympatię do pomnika w Internecie, na Facebooku. Powstało wiele stron i fanpage’ów. Tam jest ponad 15 tysięcy głosów poparcia dla zachowania pomnika. Jest pozytywny ruch podpowiadający, aby zachować bezwzględnie kształt pomnika. Faktem jest, że młodzież mniej rozmawia o ideologii, niektórzy nie chcą o niej rozmawiać. Uważają, że urodzili się z tym pomnikiem i w żaden sposób z niczym złym go nie kojarzą i deklarują, że będą go bronić. Kiedyś w jego bezpośrednim sąsiedztwie był skatepark. Młodzież na co dzień obcowała z tym obiektem, jeżdżąc na rolkach czy deskorolkach, ponosząc wysiłek i jednocześnie wypoczywając. Z tym monumentem mają więc dodatkowo pozytywne skojarzenia. Wyrażają opinię, że kształt i miejsce im odpowiada, trzeba go tylko podświetlić, wyczyścić i niech tak zostanie.
Studenci robiąc ciekawy materiał zwrócili uwagę na pomnik w całej Polsce. Młode pokolenie, w większości, broni pomnika i daje wsparcie działaniom na rzecz jego zachowania w niezmienionej bryle. Zresztą obrona to za duże słowo - chodzi tylko o uregulowanie spraw własnościowych. Przywołane wcześniej badania wskazują, że młode pokolenie nie myśli o żadnej zmianie.
Wspólnie z kolegami z innych klubów w Radzie Miasta Rzeszowa doprowadziliśmy do podjęcia uchwały, mówiącej o powrocie pomnika w ręce miasta. Trzeba go tylko wyczyścić i uporządkować, nadać mu nowego blasku. Pomnik powinien promieniować radością, bo w takim celu był budowany - w podzięce za ciężką pracę i ułomne, ale ciągłe i ewolucyjne dążenie ku prawdziwej wolności i demokracji. Wszystko jest na dobrej drodze, żeby pozytywnie zakończyć sprawę, tym bardziej, że jak się okazuje obszar, na którym stoi pomnik nie obejmuje projektu unijnego, nie ma więc groźby utracenia unijnej dotacji.
Przewodniczący Rady przyłożył rękę do zbadania tematu i wspólnie większością zagłosowaliśmy za tym, aby pan Prezydent przystąpił do działań na rzecz odzyskania pomnika. Zresztą nie słychać też negatywnych głosów w tej sprawie od obecnego właściciela pomnika, czyli ojców Bernardynów. Sądzę więc, że idzie to w dobrym kierunku. Trzeba to wszystko przyśpieszyć, bo nie chcemy, żeby pomnik służył do gry politycznej prawej strony sceny politycznej. Myślimy współcześnie i nowocześnie, jesteśmy socjaldemokratyczną partią lewicową we współczesnej Europie, mamy inny pogląd na sprawę i będziemy bronić tych wartości, które towarzyszyły zmianom w okresie międzywojennym i po wojnie.
Musi zwyciężyć zdrowy rozsądek i rozwiązanie takie, jakiego chce większość ludzi. Pan prezydent ma pełne wsparcie większości Rady, aby sprawę doprowadzić do pozytywnego finału. Myślę że pomnik obecnego właściciela też uwiera i nie bardzo wie co z nim zrobić. Trzeba uregulować sprawę własności, a to wymaga pracy, dobrej woli i czasu. To zadanie jest po stronie administracji, my możemy postulować, inspirować, uchwalać i wnioskować, i to wszystko zrobiliśmy we współczesny i demokratyczny sposób, bez awantury.
Do kolegów z PiS. Opamiętajcie się. Na pomniku jest Chłop, Robotnik, Żołnierz i Bogini Zwycięstwa, a to są wiecznie żywe postacie i nieodłączne symbole historii, kultury i dorobku oraz walki o wolność i demokrację. To są nasi pradziadowie i ojcowie. Kto przeciw nim podniesie rękę – to może ją stracić.

Komentarze

  1. Pan nie zna nawet nazwy tego pomnika. To Pomnik Czynu Rewolucyjnego. Nie potrafi pan też podać o jaką konkretnie rewolucję chodzi. Na Rzeszowszczyźnie nie było nigdy żadnej rewolucji, oprócz buntu chłopskiego pod wodzą Jakuba Szeli. Czy chodzi o rewolucję październikową w Rosji, czy rewolucję francuską? Co to ma wspólnego z Podkarpaciem? Ten pomnik należy zburzyć. Niezależnie czy to będzie za 20 czy za 50 lat (kiedy odejdą wszystkie "komuchy"), ale pomnik ten będzie zburzony.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty