Lewico czy konieczne są zmiany???
Uważam, że dobrze się stało, że w Radzie
Miasta Rzeszowa – radni SLD powołali Klub SLD. Była to reakcja na zewnętrzne
głosy mówiące, że przez brak przedstawicielstwa w Radzie Miasta uczestniczymy
w permanentnym i rozmyślnym marginalizowaniu lewicy w stolicy województwa.
Nasuwa się pytanie, komu zależało i nadal zależy na osłabieniu lewej strony
regionalnej sceny politycznej? Pytanie
to pozostawiam bez odpowiedzi, a dochodzeniem niech zajmą się ci, którzy mają
więcej czasu i chęci na dociekanie prawdy i rozwiązywania łamigłówek.
Faktem jest, że Rzeszów od ponad dwóch
kadencji samorządowych nie miał podmiotowej lewicowej reprezentacji w Radzie
Miasta (w skład Rady Miasta wchodzili członkowie SLD, ale nie ujawniali
publicznie swojej przynależności partyjnej). W kraju też znane są przypadki, że
aktywni działacze samorządowi – członkowie SLD w obawie przed osiągnięciem
słabego wyniku wyborczego pod partyjnym szyldem, skryli się w KWW „POLLENA
2010”, ”Samodzielni i Samorządni”, „Wolni i Niezależni” itd. Patrząc
z perspektywy czasu widzimy, że skutkowało to tylko osłabieniem partii,
a w niektórych samorządach nawet całkowitym wykluczeniem jej z
politycznej gry, z własnej inicjatywy i na własną prośbę.
Obecna
kadencja jest najgorszą, jeśli chodzi o udział lewicowych przedstawicieli
w samorządzie Rzeszowa (tylko trzy mandaty z ramienia SLD). Jak tak dalej pójdzie to w następnej kadencji Sojusz w ogóle może stracić swoją reprezentację, gdyż zachodzi obawa, że przy tak prowadzonej polityce wewnątrzpartyjnej, nie wystawimy własnej listy (już w kuluarach mówi się o ewentualnym starcie z list Rozwoju Rzeszowa), a wtedy o istnieniu Sojuszu Lewicy Demokratycznej wyborcy zapomną! Obserwując działania lewicowej formacji odnoszę wrażenia, że kilku funkcyjnych działaczy zagubiło się i ze względu na mnogość funkcji nie znajduje już czasu na realizację projektów politycznych. Owszem niemal zawsze radni SLD torują drogę projektom uchwał przedłożonych przez Prezydenta i głosują za ich uchwaleniem. Czy jednak zawsze te uchwały są zgodne z linią lewicowej formacji – to kolejny temat zasługujący na to by zajęły się nim organy statutowych ciał partii?
w samorządzie Rzeszowa (tylko trzy mandaty z ramienia SLD). Jak tak dalej pójdzie to w następnej kadencji Sojusz w ogóle może stracić swoją reprezentację, gdyż zachodzi obawa, że przy tak prowadzonej polityce wewnątrzpartyjnej, nie wystawimy własnej listy (już w kuluarach mówi się o ewentualnym starcie z list Rozwoju Rzeszowa), a wtedy o istnieniu Sojuszu Lewicy Demokratycznej wyborcy zapomną! Obserwując działania lewicowej formacji odnoszę wrażenia, że kilku funkcyjnych działaczy zagubiło się i ze względu na mnogość funkcji nie znajduje już czasu na realizację projektów politycznych. Owszem niemal zawsze radni SLD torują drogę projektom uchwał przedłożonych przez Prezydenta i głosują za ich uchwaleniem. Czy jednak zawsze te uchwały są zgodne z linią lewicowej formacji – to kolejny temat zasługujący na to by zajęły się nim organy statutowych ciał partii?
Moim skromnym zdaniem jesteśmy z tym na
bakier – piszę jesteśmy, bo ja w tym projekcie też od ponad roku uczestniczę.
Ale nastał czas refleksji i zastanowienia. Myślę, że nadszedł już właściwy
moment, abym zabrał głos w tej sprawie i przedstawił swoje spostrzeżenia.
Czynię to w sposób niezwykle delikatny i za pośrednictwem blog sfery,
jako, że kolejną bolączką mojej lewicowej formacji jest to, że kierownictwo
partii nie organizuje forów wymiany poglądów, ustalania stanowisk i ….
Otóż, co zauważam. Partia nie wypracowała
żadnego własnego projektu, a jej przedstawiciele w Radzie godzą się na
wszystko i bez uwag głosują za podwyżką np. opłat za: przedszkola i żłobki, za podwyższeniem opłat
za odprowadzenie ścieków i dostawę wody, wywóz nieczystości, opłaty za
zgłoszenie dzieci do przedszkoli i żłobków, za projektami powoływania
zespołów szkolno – przedszkolnych, za podwyższeniem cen biletów, wynagrodzeń w
szkołach i administracji. Jednym
słowem nie przejawiamy już większej dbałości o sprawy społeczne i socjalne
coraz uboższego społeczeństwa. Nie zabieramy głosu w obronie najuboższych i
nie staramy się zmieniać uchwał, które w nich godzą. Co z miejską służbą
zdrowia? Jaki jest dostęp rzeszowian do lecznictwa i opieki zdrowotnej? Jak
zaspokajamy potrzeby ludzi żyjących w ubóstwie? Czy zabiegamy o dalszy
rozwój budownictwa socjalnego – komunalnego? Gdzie, więc jest SLD? Jak dba o
kwestie społeczne, i czy w ogóle dąży do realizacji przedsięwzięć mających
na celu poprawę losu najuboższych i wykluczonych społecznie?
Jeśli
reprezentacja Sojuszu Lewicy Demokratycznej nie zadba o podstawowe sprawy
socjalne mieszkańców Rzeszowa, no to, kto ma to za nas to zrobić? Robi to skutecznie
od kilku kadencji PiS, lewica natomiast przez swoją ograniczoną aktywność
toruje mu drogę do coraz to lepszych wyników wyborczych oraz udostępnia pole
działania dla Ruchu Palikota.
Wynik, więc jest, jaki jest! Czas opracować
plan działania i odpowiedzieć sobie na pytanie, jaka kreować przyszłość? Za
niespełna trzy lata kolejne wybory i co wówczas? Jak działać? Co robić by nie
dać się zepchnąć na margines lokalnej mapy politycznej? Jak się zorganizować by
w kolejnej kadencji zapewnić obecność SLD w samorządzie gminy? I czy
będziemy jeszcze potrzebni do realizacji zawsze aktualnego planu rozwoju
Rzeszowa.
Jaka z Was jest lewica? Ano lewica... klerykalna! Jedynym powodem wzrostu Waszej "lewicowości" jest Palikot.
OdpowiedzUsuń