Prawo i Sprawiedliwość w Rzeszowie pragnie miasta literackiego…
Utopijne pragnie życia w doskonale uporządkowanej przestrzeni, oczyszczonej z wszelkiej przypadkowości, wolnej od tego, co nieprzewidywalne, nieplanowe i dwuznaczne. Rzeszowski PiS niemal na każdym kroku swoim żądaniami i odrzucaniem wielu ciekawych projektów pokazuje, że pragnie miasta, które może być tylko wytworem literackiej wyobraźni, miasta opisanego w najdrobniejszych szczegółach, w sposób, który nie może istnieć w realnej ciągle zmieniającej się rzeczywistości.
Panie i Panowie z PiS, lansowanej przez was idealistycznej wizji miasta doskonałego towarzyszy całkowite odrzucenie historii i negowanie jej materialnych zdobyczy. Tak się nie da. Wy patrzycie na ludzi i na przestrzeń z okien sal i biur – miejsc posiedzeń, podczas których knujecie jak utrudnić życie Prezydentowi i jak wstrzymać rozwój Rzeszowa odrzucając m.in. jego powiększenie. Idąc Waszym tokiem myślenia rodzi się wizja miasta zaściankowego i małego. Tak małego, że zagrożona może być w przyszłości, pełniona obecnie przez Rzeszów funkcja miasta będącego stolicą województwa podkarpackiego. Gdyż w projektach UE i ministerialnych planach, co jakiś czas powraca koncepcja nowego podziału administracyjnego Polski na 8-11 dużych regionów. Pamiętajcie, więc o tym teraz, kiedy jest jeszcze klimat dla powiększenia, aby tej szansy nie zaprzepaścić.
Dlaczego ciągle odrzucacie racjonalny projekt popierany przez znaczną części mieszkańców miasta, opowiadających się za przyłączenia kolejnych sołectw do wspólnoty, której na imię Rzeszów. Polecam artykuł pt. „Wielka ucieczka z wielkich miast”, który ukazał się na łamach Rzeczpospolitej. Przytacza on dane GUS, według których do 2035 roku liczba ludności Polski zmniejszy się o trzy miliony. Proces ten dotknie głównie miast. Niemal wszystkie miasta średnie zanotowały spadek liczby mieszkańców. Skutki niżu demograficznego mogą być fatalne dla średnich i małych aglomeracji miejskich. W poszukiwaniu lepszego życia ludzie opuszczają do niedawna silne ośrodki miejskie. Profesor Wojciech Łukawski, socjolog z UW, podkreśla, że im szybciej miasta dostrzegą problemy demograficzne i zareagują na nie, tym większe mają szanse na zahamowanie niekorzystnego trendu demograficznego. Jak np. w Rzeszowie i Białymstoku, w których – podobnie jak Warszawie – mieszkańców w ostatnich latach przybywa. Oczywiście przyczyny tego są różne, lecz nie mamy się co łudzić, nie pozostaje nam nic innego jak zwiększać liczbę ludności przez powiększenie miasta i wytężoną pracę na rzecz jego rozwoju.
Powiększenie Rzeszowa jest ogromną szansą rozwoju nie tylko dla samego miasta, ale i całego województwa podkarpackiego. Ciekawe jest, że media krajowe chwalą Rzeszów i jego Prezydenta za strategię i prorozwojowe działania, lokalne natomiast (oczywiście nie wszystkie) ciągle tylko krytykują i potępiają wszystko to, co inspiruje Ratusz.
Komentarze
Prześlij komentarz